Alicante – nie bez powodu, a raczej nie z powodu zakazu kąpieli w morzu można było na początku czerwca zaobserwować wywieszone czerwone flagi na plażach w Alicante, ale ze względu na protest jaki się tam odbywał. Podczas gdy w większości gmin od 1 czerwca ochronę nad bezpieczeństwem przy plaży przejęli tak zwani socorristas, to jednak nie wszyscy urlopowicze są w pełni bezpieczni.
Protest 69 pracowników firmy Pro Activa Serveis Acuatics skierowany jest przeciwko nowym warunkom przetargu Ratusza w Alicante, które miały wejść w życie 7 lipca i według przedsiębiorstwa nie spełniały wymogów jakości miasta turystycznego jakim jest Alicante. Ponadto przy nowych zawarciach umów nie będą zagwarantowane obecnie zajęte już miejsca pracy.
Władze miasta oraz Radna miejskich plaż Eva Montesinos jednak bronią nowych rozporządzeń, które zostały zatwierdzone przez wszystkie partie. W nowych umowach przewidziano o 5.000 godzin więcej obowiązkowej służby oraz pięciu dodatkowych ratowników. Nowe rozporządzenie poza tym gwarantuje stuprocentowe przejęcie obecnej kadry.
Po tym, jak ratownicy wywiesili czerwoną flagę na znak protestu, bez jakiegokolwiek zagrożenia dla bezpieczeństwa urlopowiczów, miejscowa policja te flagi ściągnęła i skonfiskowała. Kilka dni później jednak warunki pogodowe się pogorszyły i flagi musiały powrócić na miejsce.
Jakby tego cyrku jeszcze było mało, to Ratusz zdecydował się też na pozwanie ratowników, ponieważ zdaniem policji w trakcie trwania strajku żaden z socorritas nie znajdował się na plaży, przez co minimalne zabezpieczenie 70 procentami nie zostało spełnione.
